Mały Książę pisze... Kiedy po raz ostatni ją dzisiaj podlewałem i nakrywałem kloszem, poczułem, że chce mi się płakać. Pożegnałem się więc z nią pospiesznie, na zawsze, bo nie wierzyłem i nadal nie wierzę w swój powrót. A ona odpowiedziała: ,,do widzenia". Zdziwił mnie brak wymówek z jej strony. A potem powiedziała, że mnie kocha. Czułem się taki szczęśliwy. I taki smutny.... Skomentuj wpis: