kłopoty zaochanych jan twardowski interpretacja wiersza Zakochani mówili - przecież nie do wiary czy to prawda może się nam zdaje czy tak łatwo się spotkać cierpiącym na miłość w świecie w którym kłopoty nasze nie ustaną bo jak diabeł ucieknie odejdzie i anioł Jesteś i nie ma ciebie. Ten sam znowu inny trochę na odczepnego i trochę na niby jak len co kwitnie niebiesko, biało i różowo choć świat i zmierzch sprawia że inne kolory Czy to ty jesteś blisko jakbyś słuchał serca i jak matka przychodzisz przez środek sumienia jesienią deszcz zasłania, zimą śnieg zabawny Ten którego się kocha jest wciąż niewidzialny