Praca domowa Przeczytaj podany fragment, a następnie napisz opowiadanie odtwórcze z dialogiem. 33 Dziś zdaję sobie sprawę, jak wielki popelnilem bląd i przyznaję, że wy nie zasłużyliście w niczym na takie moje postępowanie, tym bardziej że przepięknie zachowaliście się wobec mego ojca, a zwłaszcza Nemeczek, który powiedział ojcu, że ja was wcale nie zdradziłem. Mój ojciec tak się ucieszyl, kiedy się okazało, że ja nie jestem zdrajcą, że jeszcze tego samego dnia kupił mi książkę ,,Tajemnicza wyspa" Juliusza Verne'a, o którą go już od dawna prosilem. A ja tę książkę natychmiast zaniosłem w prezencie Nemeczkowi i nawet jej nie przeczytałem, chociaż bardzo chciałem ją przeczytać. Na drugi dzień ojciec zauważył, że nie mam ,, Tajemniczej wyspy", i zapytał: ,,Gdzie jest ta książka, ty niecnoto?", a ja nie mogłem się przyznać, więc ojciec powiedział: ,,Ach, ty łobuzie, sprzedałeś ją na pewno w antykwariacie, poczekaj, już nigdy więcej nic ode mnie nie dostaniesz!" I tego dnia rzeczywiście nie dostałem nawet obiadu, ale wcale nie żałowałem. (...) Pomyślałem sobie, że mogę naprawić błąd w taki sam sposób, w jaki go popełniłem. I dlatego zaraz po południu, kiedy z takim żalem odszedłem od was, bo ty nie chciałeś mnie z powrotem przyjąć, ruszyłem prosto do Ogrodu Botanicznego, aby zdobyć dla was ważne wieści. Naśladując Nemeczka wdrapałem się na to samo drzewo na wyspie, na którym on wtedy siedział przez całe popołudnie. (...) Powiem ci, że omal nie popłakałem się z radości, kiedy Feri Acz powiedział: ,,A ten Gereb mimo wszystko należy do nich, a nie do nas, i on nie jest prawdziwym zdrajcą. Ci chłopcy z Placu Broni chyba go do nas przysłali na przeszpiegi". Powiedzieli, że ponieważ Nemeczek wszystko podsłuchal, to oni dziś nie pójdą walczyć, bo wy jesteście przygotowani. Postanowili dopiero jutro przeprowadzić z wami bitwę. Ale wymyślili jeszcze coś bardzo chytrego i mówili o tym tak cicho, że musiałem zejść o dwie gałęzie niżej, żeby słyszeć, o czym mówią. Kiedy się poruszyłem, zaszeleściły liście, a Wendauer, który to usłyszał, powiedział: ,,A może Nemeczek znów siedzi na tym drzewie?" - ale to był tylko taki żart i, na szczęście, nikt nie podniósł głowy, żeby spojrzeć na drzewo. Feri Acz powiedział: ,,Oni teraz myślą, że my zmienimy nasz plan wojenny, bo Nemeczek nas podsłuchał. Ale my tego planu nie zmienimy właśnie dlatego, że oni się spodziewają, iż zmienimy". (...) Teraz, drogi Boka. już tylko o jedno cię proszę. Uwierz mi, że wszystko, co napisałem w tym liście, jest szczerą prawdą i nie myśl, że jest to jeszcze jedno kłamstwo i że chcę was wprowadzić w błąd jako szpieg czerwonych koszul.