Proszę wypiszcie wyliczenia z tego tekstu, bo ja nie mogę znaleźć.

Drzewa owocne, zasadzone w rzędy. Ocieniały szerokie pole; spodem grzędy. Tu kapusta, sędziwe schylając łysiny, Siedzi i zda się dumać o losach jarzyny; Tam, plącząc strąki w marchwi zielonej warkoczu, Wysmukły bób obraca na nią tysiąc oczu, Ówdzie podnosi złotą kitę kukuruza. Gdzieniegdzie otyłego widać brzuch harbuza, Który od swej łodygi aż w daleką stronę Wtoczył się jak gość między buraki czerwone. Grzędy rozcięte miedzą. Na każdym przykopie Stoją, jakby na straży, w szeregach konopie, [...] Dalej maków białawe górują badyle; Na nich, myślisz, iż rojem usiadły motyle, Trzepocąc skrzydełkami, na których się mieni Z rozmaitością tęczy blask drogich kamieni: Tylą farb żywych, różnych, mak źrenicę mami. W środku kwiatów, jak pełnia pomiędzy gwiazdami, Krągły słonecznik licem wielkiem, gorejącem, Od wschodu do zachodu kręci się za słońcem.  Pod płotem wąskie, długie, wypukłe pagórki Bez drzew, krzewów i kwiatów: ogród na ogórki. Pięknie wyrosły, liściem wielkim, rozłożystym Okryły grzędy, jakby kobiercem fałdzistym.​