Odpowiedź :
W wieku 6 lat dostalam od rodzicow lalkę Barbie - byla ona sliczna "mulatką" o brazowych wloskach i ciemnych oczkach miala przerozne ubranka poczawszy od kostiumu do opalania konczac na futerkach . Bardzo ja lubilam nazwalam ja Simona codziennie spotykalam sie z kolezankami , ktore tez mialy lalki Barbie organizowalysmy dla nich rozne bale , wystepy itp. z czasem gdy roslam lalka byla moja najlepsza zabawka na ktorąsie kreowalam rowniez mam ciemne wlosy zawsze czesalam ja w taki sposob w jaki mama mnie czesala tzn. podobny :)
Pamietam ze kiedys na 8 urodziny dostalam sliczna rozową sukienke od dziadkow .., byla koronkowa i pelna falbanek , pewnego dnia gdy mama wrocila z zakupow widzialam ze schowala do szugflady komody rozową koronkową serwete na lawe .., na drugi dzien po rzyjsciu ze szkoly, mama byla w pracy przypomnialam sobie o serwecie , weszlam do pokoju i wyjelam serwete pocielam ją i "uszylam " sukienkę mojej simonie gdy mama wrocila nie byla zbyt zadowolona pamiętam ze mialam zakaz wchodzenia do pokoju bez zgody mamy i brania czegos kolwiek .., na szczescie zlozylo sie tak ze na drugi miesiac wypadalo Swieto Dnia Matki poprosilam tatę aby poszedl ze mna na targ chcialam kupic mamie taka sama serwetke ktora jej zniszczylam , niestety nie dostalam takiej samej ale za to b. podobna tylko ze w kolorze bordo zadowolona wrocilam do domu i w Diu Matki dalam mamie prezent :) byla bardzo zadowolona :) do dzisaj wspominamy ten incydent obie smiejemy sie z tego :)
P.s nadal mam te lalkę gdzies w koszu ze starymi zabwakami rowniez serwetkowa sukienke w nim lezy :)
Pamietam ze kiedys na 8 urodziny dostalam sliczna rozową sukienke od dziadkow .., byla koronkowa i pelna falbanek , pewnego dnia gdy mama wrocila z zakupow widzialam ze schowala do szugflady komody rozową koronkową serwete na lawe .., na drugi dzien po rzyjsciu ze szkoly, mama byla w pracy przypomnialam sobie o serwecie , weszlam do pokoju i wyjelam serwete pocielam ją i "uszylam " sukienkę mojej simonie gdy mama wrocila nie byla zbyt zadowolona pamiętam ze mialam zakaz wchodzenia do pokoju bez zgody mamy i brania czegos kolwiek .., na szczescie zlozylo sie tak ze na drugi miesiac wypadalo Swieto Dnia Matki poprosilam tatę aby poszedl ze mna na targ chcialam kupic mamie taka sama serwetke ktora jej zniszczylam , niestety nie dostalam takiej samej ale za to b. podobna tylko ze w kolorze bordo zadowolona wrocilam do domu i w Diu Matki dalam mamie prezent :) byla bardzo zadowolona :) do dzisaj wspominamy ten incydent obie smiejemy sie z tego :)
P.s nadal mam te lalkę gdzies w koszu ze starymi zabwakami rowniez serwetkowa sukienke w nim lezy :)
