Panie to było straszne wszędzie krew inne części ciała. broni cała masa zbroi jeszcze więcej. uciekłem z wschodniej strony frontu. uderzyli na nas od południa. kapitana od razu zabili pistoletem prosto w serce . piechota była ich mocną stroną ,mieli miecze i łuki . inni nie walczyli dobrze mogliśmy ich pokonać gdy nas zaatakowali byłem w swoim namiocie .szykowaliśmy broń do przeznaczenia. ja oczywiście stchórzyłem .nie zapomnę tego nigdy- skończył rycerz .