Rozwiązane

dzennik macWhirren "tajfun"



Odpowiedź :

Vegio
W nocy obudził mnie łoskot.Wstałem i wszystko działo sie jakoś dziwnie szybko.Niespodziewanie zaskoczył nas Tajfun.Wiatr wiał z ogromną prędkością i padał deszcz.Podczas burzy na statku załoga była podenerwowana.Jukesa ogarnął strach i przerażenie,ja zaś zachowałem zimną krew,ale bałem się o los ludzi,którzy przebywali w tym czasie na statku.Każdy ruch był zagrożeniem,ponieważ kiedy się poruszaliśmy,statek ruszał się na różne strony,a my mogliśmy wypaść za burtę.Musiałem szybko podejmować decyzję,wydawałem rozkazy,które skutkowały.Moje doświadczenie pozwoliło przewidywać następne ruchy,a jednocześnie umiem wyciągnąc z tego wnioski.Byłem wpokojny i podtrzymywałem marynarzy na duchu.Z burzą walczyliśmy dzielnie.Gdy przybiliśmy do brzegu Jej Królewska Mość przyznała mi order za odwagę,za przemyślane decyzje i rozkazy,a także za moje doświadczenie na morzu.
Kapitan Jack Aubrey zaprosił na obiad do swej kajuty na pokładzie „Raisonable" swojego pokładowego doktora, i serdecznego przyjaciela zarazem, oraz pana Farquhara, który miał zostać gubernatorem wyspy Mauritius niezwłocznie po jej opanowaniu oraz jego sekretarza, pana Prote'a. „Raisonable" była fregatą płynącą na czele dywizjonu żaglowców do Cape Town po wspaniałym zwycięstwie i zajęciu St Paul na wyspie La Reunion, dzięki któremu komodor Jack Aubrey dowodzącym tym dywizjonem zyskał sobie wielką przychylność admirała Bertiego, tym bardziej, że sukces kapitana Jacka wzbogacił admirała o kilka tysięcy funtów, które to Berti zarobił nie kiwnąwszy nawet palcem w bucie - jego udział w misji ograniczył się do kilku ogólnikowych porad w stylu „Idź i zwyciężaj".
Doktor Stephen Maturin, poza medycyną zajmował się opisywaniem i kolekcjonowanie fauny i flory poznawanych lądów i wód. Ucieszył się, więc bardzo, gdy uzyskał pozwolenie na towarzyszenie ekipie wysłanej przez Jacka na rekonesans po wyspie La Reunion w celu zasięgnięcia języka i uzupełnieniu zapasów: głównie wody owoców i mięsa. Zmartwił się, gdy w celach konsumpcyjnych musieli zabić antylopę gnu oraz kilka odmian gazeli.
Właśnie spożywali te trofea popijając obficie zdobycznym porto, kiedy rozmowa zeszła na temat prawa, jakie miałoby zastąpić prawo francuskie na wyspie Mauritius. Nikt jakoś nie zwrócił uwagi na to, że przypominało to nieco dzielenie skóry na nieupolowanym jeszcze niedźwiedziu.
Pan Farquhar - przyszły gubernator wyspy Mauritius, uważał, że nowy kodeks francuski jest doskonały, ale tylko na papierze. Brakuje mu miejsca na kwestie mniej logiczne odnoszące się do romantycznych aspektów natury ludzkiej. Jednym słowem brakuje temu prawu odrobiny poezji, fantazji, a nawet humoru.