Był sobie malutki szkrab.
Który dumnie przez las kroczył.
Mały żólwik który imienia nie miał.
Zadroscił szkrabkowi jego zdnolnosci.
Gdy na turnieju swe wdzięki okazywał.
Żówik w te pendy uciekł do zarosli .
Szkrab szukał żówkia by pozyć mu szczescia.
A ten nieszczesnika zawiazał do dzewa.
Żówik wygrał turniej jak najlepiej.
A szkrabik siedział przy tym dzewie
Chciał płakać i szlochać ale tu nagle młoda lwica która chciała pomuc mu uciec.
Szkrabik uwierzył ze pomoc jest juz blisko.
Ale okazało sie że liwcia pomocy mu nie da.