Gdy Boka powiedział kolegom że na ich placu ma zostac wybudowany kilku piętrowy nowoczesny dom wszyscy bardzo sie zasmucili.
wieczorem Boka odrabiał lekcje i wpadl na pomysl aby przekonać nowego nabywcę placu że jest on potrzebny dziecią . Rano wszyscy zebrali się na placu i ustalili strategię.Czonkasz przyniósł strzępki materiałow a Sebenicz pozszywal je i zrobił flagę z napisem,,To nasz plac''. Gdy na miejsce przyjechal nowy wlaściciel i bardzo sie zdenerwował że sa na nim dzieci.Boka jako przywódca wystąpił na przód za nim inni chłopcy, oprócz Sebenicziana i Czonkasza bo to oni trzymali flagę. Chłopcy długo prosili w łaściciela placu by nie budował na nim nic poniewarz to ich plac.POniewarz wlasciciel lubial dzieci postanowił odzielić dokładnie jedną trzecią placu dla dzieci pod warunkiem że nie będą przeszkadzać w pracach nad nowym domem.Chłopcy się zgodzili i od tej pory mile zpędzali czas na Placu Broni.