Odpowiedź :
Pewnego dnia małej księżniczce o imieniu Basia zmarła najukochańsza mama. Dziewczynka rozpaczała. Tata nie potrafił sobie z nią poradzić. Kilka lat później księżniczka już jako nastolatka przeżyła drugi ślub swego najukochańszego tatusia. Druga żona króla była ładna, ale podstępna. Miała również córkę w podobnym wieku co Basia. Pewnego wieczoru Basia przez przypadek podsłuchała rozmowę Macochy i jej córki. Rozmawiały jak otruć króla, aby przejąć całe królestwo i majątek. Wtedy księżniczka wystraszona zamiarami macochy pobiegła do zaufanego lokaja. Jednak lokaj okazał się zdrajcą. Wsadził Basię do lochu. Tata nic nie podejrzewając wyjechał na polowanie. Miał wrócić późnym wieczorem. Basia nie mogła się wydostać. Jednak chwilę później przypomniała sobie że ma wszystkie klucze w kieszeni. Otworzyła drzwi i uciekła. Pobiegła przed pałac czekając na powrót ojca. Gdy ojciec wracał opowiedziała mu o wszystkim. Król nie chciał jej uwierzyć. Weszli razem do zamku aby zjeść wspólnie kolację. Basia raz jeszcze ostrzegła ojca błagając go aby nie jadł nic przygotowanego przez macochę. Gdy wszyscy zasiedli do stołu Król podniósł kielich ale nie wypił ani kropli tylko wylał zawartość do doniczki z kwiatem. Po chwili kwiat zamienił się w pył. Wtedy Król przekonał się o winie swojej żony i przybranej córki i wsadził je do lochu. Z tej opowieści wynika taki morał ,że ,,jak kuba bogu , tak bóg kubie''. Co my robimy to odbije się na nas.