Odpowiedź :
Rodzina jako system wartosci społecznych,ma ogromne znaczenie w życiu kazdego człowieka.Lepiej byc jedynakiem ?czy miec rodzenstwo?,doszukując sie za i przeciw w obu frazach mozna znalesć wiele aspektów ,mających znaczenie.Jako jedynak mam wieksze szanse na lepsze wykształcenie ,oczewiscie zalezne jest to od sytuacji majątkowej rodziców,jednak zwiększa szanse na lepsza przyszłośc.Ma to tez swoje złe strony bycia jedynakiem,czesto ma to wpływ na nasz charakter niekoniecznie ale bywamy samolubni nie potrafimy się dzielic,co daje odzwierciedlenie w życiu dorosłym.A bywa i tak ze złe cechy przekazujemy nastepnemu pokoleniu.W większym spojrzeniu jaki był by swiat tylko jedynaków ,to jak gatunek na wymarciu.Nawiązując do rodzenstwa ,nalezy miec na względzie równiez sytuacje i materjalne i społeczne.Pamietajmy ze wiekszosc z nas chce byc słuchanym chce miec poczucie nie tylko bezpieczeństwa ale i tez mozliwosci okazywania uczuc.Mając np:siostrę czy brata mam na kogo liczyc,moge sie zwierzac .Pomagac i udzielac pomocy co jest bardzo wazne w zyciu.Istotną rzeczą jest to ze przyrost ludności jest zalezny własnie od rodzin wielodzietnych ,jednak panująca patologja,alkocholizm niszczy i rozbija rodzinę.Wefekcie czego dochodzi do sytuacji kiedy to w zyciu dorosłym nie decydujemy sie na zakładanie rodziny ,w obawie przed powtórzeniem się sytuacji.Mozna by wymienic jeszcze wiele ZA i PRZECIW ale najwazniejsze w tym wszystkim jest rodzina.Zyjąc w niej jako jedynak czy któryś z rodzenstwa nalezy pamiętac o wartościach,zasadach ,miłości.By otrzymywac trzeba umiec dawac.
Pochodze z rodziny wielodzietnej,mam młodszego brata i starszą siostre.Zalet jest bardzo duzo tak samo wad.Zbratem zabardzo nie porozmawiam bo jest jeszcze mały ma dopiero 4 latka,ale lubie sie nim opiekowc,bawic chodzic z nim na spacery .Ucze go to co juz umię ,co wiem .Czasami jednak kiedy nie mam ochoty sie nim zajmowac to wolala bym nie miec bata ,te jego krzyki,placz doprowadza mnie do szalenstwa,przeszkadza mi w lekcjach,niszczy mi moje rzeczy ,a jak na niego krzycze a on płacze, zawsze jest to moja wina i mi sie dostaje.Jesli chodzi o siostre,czesto mi pomaga to w zadaniu ,jak mam sie ubrac ,nawet w sprawach sercowych bo jest bardziej doswiadczona, niz ja.A z mama to wiadomo nie powie sie jej o wielu rzeczach.Mamy z siostrą wiele tajemnic ,zawsze mozemy porozmawiac ,co nas cieszy co martwi,jak minoł dzien,poprostu o wszystkim.Czasami nawet wychodzimu razem na miasto aby sie zabawic,podrywamy wtedy fajnych chłopaków a potem mamy co opowiadac.No a kłutnie to sa dopiero ,a to jej szminke zgubiłam a to zniszczyłam ulubiona sukienke,zgubiłam kolczyki,wchodze bez pukania do pokoju.I znowu jest wszystko namnie ,ze to moja wina.Wtedy dopiero zaluje ze mam rodzeństwo.Chiala bym sie nawet wyprowadzic zeby ich nie ogladac .Mamy kuzynke, mieszka niedaleko i ciagle umnie przesiaduje,niema rodzenstwa,wiec jest czestym gosciem.Opowiada mi rozne zeczy ,a jak jej poszło w szkole, ze ma chłopaka ,czasami nawet sie wypłakuje,pozycza odemnie ciuchy,no ja od niej tez oczywyscie no ale do czego zmiezam .Ona jest sama i nie ma z kim porozmawiac,nie ma z kim wyjsc,traktuje mnie jak siostre.Idlatego ciesze sie ze mam rodzenstwo, bo wiem ze nie jestem sama.
:):)mozna pozmieniac lub cos dodac :):)
:):)mozna pozmieniac lub cos dodac :):)