Niebo się zachmurzyło, widać czarne chmury. Zaczął padać deszcz, najpierw mały potem co raz większy. Słychać jak bębni o parapet. Ludzie zaczynają uciekać do swoich domów. Rośliny i liście drzew uginają się pod ciężarem kropel. Świat wydaje się szary, tylko gdzieniegdzie można zauważyć kolorowe parasolki. Dzieci bawią się w kałuży. Widać jak w strugach deszczu stoi bezdomny pies z podkulonym ogonem. Zakochani stoją w klatkach bloków trzymając się za ręce. W końcu na dworze nie widać żadnej żywej duszy, obraz się rozmywa i prawie nic nie można dostrzec. Po jakimś czasie deszcz ustępuje i wszystko wraca do normy.
