Tewuka
Rozwiązane

Napisz opowiadanie prawdziwa lub wymyslonej sytuacji szkolnej której nie powiedzenie prawdy mialo niekorzystny wpływ na te sprawe.






Ja poprostu nie umiem pisac opowiadania:)



Odpowiedź :

<akapit>Byłam w drugiej klasie podstawówki.Byłam młoda i głupia.
<akapit>Pewnego dnia zaczepił mnie pewien gimnazjalista.Był to ten, który zaczepiał moje koleżanki, wyłudzając od nich pieniądze. Chciałam być w tej grupie i postanowiłam skłamać.
<akapit>Poszłam do naszej pani pedagog i zgłosiłam,że ten chłopak zaczepiając mnie ukradł mi 10 złotych.Po kilku dniach zostałam wezwana na rozmowę. Chłopak się wypierał, że nie wziął mi żadnych pieniędzy, a ja twardo stałam na swoim. Pani pedagog stwierdziła,że Patryk ma mi oddać te pieniądze. I oddał mi je.
<Wracając ze szkoły, któregoś popołudnia zauważyłam go w dużym gronie kolegów.Niestety moja droga do domu była taka,że musiałam koło nich przechodzić.Jakiś dryblas złapał mnie i zaczął mną szarpać. i odebrał mi pieniądze, które miałam przy sobie.Było tam ok 50 zł, bo miałam zapłacić na wycieczkę, ale pani nie było więc nie wpłaciłam danej kwoty.
<akapit> Następnego dnia, chodziłam cała przestraszona ,że mnie znowu zaczepią.Na szczęście nie było go dzisiaj w szkole.Niestety musiałam to zrobić.Poszłam do pani pedagog i przyznałam się,że skłamała,po to aby mieć trochę kasy.
<akapit>Pani wezwała moich rodziców.Miałam nieźle przechlapane.A Patrykowi musiałam oddać pieniądze, które były z moich urodzin.
<akapit>Dostałam nauczkę na całe życie. Zawsze będę przekonywała ludzi do mówienia prawdy,ponieważ kłamstwo jest złe.
Wpadka:
Pamiętam to jak dziś...
-Cześć Lily, wiesz że w naszej szkole za tydzień odbędą się eliminacje do drużyny koszykarskiej?
-O racja Demi...Przecierz to już za tydzień a ja nie ćwiczyłam już od dwóch miesięcy!!!!Napewno się już nie dostanę, a obiecałam sobie, że będę najlepsza ze wszystkich ludzi w drużynie.Przecierz nie zrobię tego jeżeli sie nie dostanę!!!
-Cześć dziewczyny!!!-Krzykną mi prosto do ucha Zac i zapytał o czym rozmawiałam z Demi.Kiedy o wszystkim mu opowiedziałam zobaczył że jestem załamana, wiedział o czymś, ale za nic w świecie nie chciał mi powiedzieć o co chodzi.Kiedy zapytałam dlaczego się tak dziwnie zachowuje, popatrzył tylko na zegarek i powiedział, że już lekcje.Miał racje, w tym samym momencie zadzwonił dzwonek.
-Narazie-powiedział i szybko pobiegł do góry na Chemie.
Kiedy pani pisała na tablicy obliczenia, ktoś rzucił mi w głowę papierkiem, to była Demi.Na karteczce było napisasne:
-Nie przejmuj sie Lily, poćwiczymy w weekend i już będzie wszystko okay.Napewno się dostaniesz. ;)
Ponieważ pani Psor nie patrzyła odpisałam szybko małym druczkiem:
-Jeden weekend to za mało,nie dam sobie rady.Przecierz każdy wie, że to nie jast zbyt dobry pomysł żebym się tam pchała, ja się poprostu nie nadaje!!-Rzuciłam kartkę do Demi, niestety jak zwykle ja mam najwiękrzego pecha...
-Lily co ty wyprawiasz?! To jest lekcja Matematyki, na której się liczy a nie plotkuje z koleżankami!!!Daj mi tę kartkę, albo wyrzuć ją do kosza!
Wtedy właśnie zadzwonił dzwonek.Pani Psor złapała mnie za ręke.
-Lily co się z tobą dzieje, ciągle przychodzisz na lekcje strasznie nierozgarnięta!
-Przepraszam, to wyszystko przez te eliminacje...
-Do koszykówki???
-Tak, chcę się dostać do drużyny , ale nie ćwiczyłam już dwa miesiące.Obawiam się, że nici z moich marzeń.
-Ależ moja miła przecierz do drużyny zabierają tylko młodzież od 14-tu lat...
Teraz cały świat się zawalił.Nie mogłam uwierzyć w słowa matematyczki.Wybiegłam z klasy w poszukiwaniu ullotki z informacjami na temat eliminacji, kiedy już ją znalazłam przeczytałam wszystko co było na niej napisane.
-Nieeee!!!!!-Kryzknęłam na cały korytarz
-Lily cała szkoła się na ciebie patrzy...Co się stało???
-Okazało sie zę do drużyny przyjmują tylko młodzierz od lat 14-tu.
-Co ty opowiadasz?Na serio??
-Mówie całkiem poważnie...
4 dni po eliminacjach...
-No dzieci kto dostał się do drużyny???
-Ja!!-krzyknęłam bezmyślnie
-no to gratulacje Lily, za chwilę wstawięę ci z wuefu szóstkę, za aktywność
-Dziekuje, dziekuje-nie miałam zielonego pojęcia co mówie, skłamałam...Bałam się sama siebie, przecierz nigdy nikogo nie okłamałam...
Następnego dnia..
-Lily, dlaczego powiedziałaś wczoraj że dostałaś się do drużyny???Przecierz do zespołu, przyjmują tylko młodzież od 14-tu lat...
O nie,co mam mówić, tak się boje przecierz okłamałam panią...Co powiedziec!? No co?!
-Lily...
-Tak skłamałam!!!Poprostu chciałam być fajna,dobrze wiem ze źle zrobiłam, ale myślałam, że ludzie zaczną mnie traktować inaczej niż do tej pory.Osiągnełam swój cel, wszyscy teraz będą traktowąć mnie gorzej niż kiedykolwiek wcześniej!!!-krzyknęłamk tak głośno, ze połowa szkoły to usłyszala.Wszyscy zeszli na dól, byli ciekawi o co chodzi.
-Drogie dzieci Lily okłamała nas wczoraj, wcale nie dostała się do drużyny!Lily zawiodłam się na tobie.Teraz przynieś mi swój dzienniczek, a jutro przeprowadzisz rozgrzewkę.Na ocene!
-Ale, ale dlaczego?!
-Lily zawiodłaś mnie- powtarzał każy kto widział jak właśnie spadam w głeboką przepaść...
Mój świat właśnie się zawaliŁ, nawet Demi, która jest moją przyjaciółką boi się czy następnym razem przez przypadek nie okłamię jej.Teraz straciłam zaufanie w oczach wielu ludzi, na których bardzo mi zalerzało!!!