Odpowiedź :
14 pażdziernika w pewnej szkole został zorganizowany apel z okazji Dnia Nauczyciela. Wszyscy uczniowe byli bardzo przejęci , ponieważ długo szykowali to przedstawienie.
Apel miał się odbyć na sali gimnastycznej , gdzie byly założone piękne dekoracje , nad którymi męczył się Pan Woźny. Wreszcie nadszedł oczekiwany moment ! Wszyscy uczniowie i nauczyciele zebrali się w sali i usiedli na krzesłach. Chłopcy , którzy zajmowali się muzyką mieli zacząć grać a chor śpiewać. Okazało się , że jednak coś się zepsuło i wszysko na nic. Chór musial śpiewać bez podkładu co nie wyszło najlepiej , ponieważ Anka bardzo fałszowała i było ją najbardziej słychać. Wszyscy pod nosem się śmieli , ale nic nie mówili. Gdy piosenka została zaśpiewana uczniowie mieli zacząć mówić wierszyki. Grześ pomylił się i powiedzial zamiast 'Słońce' 'słonice' z czego wszyscy zaczęli się śmiać a Marysia z powodu tremy nawet nie otworzyła buzi i była czerwona jak burak. Gdy Marysia tak stała na środku sali wpadł Woźny , który ze miotłą gonił małą , szarą myszke. Wszystkie dziewczynki i nauczycielki szybko weszły na krzesła a chłopcy chcieli pomóc Woźnemu. Zrobiło się straszne zamieszanie. Do tego wszystkiego , ktoś potrącił dekoracje i wszystko spadło na zgromadzonych.
Pani Dyrektor była bardzo zła , ale wielu uczniów pamięta to zdarzenie do dziś i bardzo się z niego śmieje.
;)
Apel miał się odbyć na sali gimnastycznej , gdzie byly założone piękne dekoracje , nad którymi męczył się Pan Woźny. Wreszcie nadszedł oczekiwany moment ! Wszyscy uczniowie i nauczyciele zebrali się w sali i usiedli na krzesłach. Chłopcy , którzy zajmowali się muzyką mieli zacząć grać a chor śpiewać. Okazało się , że jednak coś się zepsuło i wszysko na nic. Chór musial śpiewać bez podkładu co nie wyszło najlepiej , ponieważ Anka bardzo fałszowała i było ją najbardziej słychać. Wszyscy pod nosem się śmieli , ale nic nie mówili. Gdy piosenka została zaśpiewana uczniowie mieli zacząć mówić wierszyki. Grześ pomylił się i powiedzial zamiast 'Słońce' 'słonice' z czego wszyscy zaczęli się śmiać a Marysia z powodu tremy nawet nie otworzyła buzi i była czerwona jak burak. Gdy Marysia tak stała na środku sali wpadł Woźny , który ze miotłą gonił małą , szarą myszke. Wszystkie dziewczynki i nauczycielki szybko weszły na krzesła a chłopcy chcieli pomóc Woźnemu. Zrobiło się straszne zamieszanie. Do tego wszystkiego , ktoś potrącił dekoracje i wszystko spadło na zgromadzonych.
Pani Dyrektor była bardzo zła , ale wielu uczniów pamięta to zdarzenie do dziś i bardzo się z niego śmieje.
;)