Odpowiedź :
Przesłanie i wartości,które przedstawia autor.
Fraszka "O żywocie ludzkim"-jest jakby chwilą zadumy nad ludzkim losem,nad niepewnością i ulotnością ziemskich wartości,takich jak:"zacność,moc,pieniądze,sława."Wszystko,co myślimy i co czynimy-to "fraszki".Ludzi poeta obrazowo porównuje do teatralnych kukiełek,laleczek,które po przedstawieniu wędrują do worka-choć wydaje się im,że są sprawcami wszystkich dzieł.Bóg we fraszce jest Wielkim Budowniczym i Architektem,lecz także Reżyserem śmiejącym się z teatru świata,widzem,obojętnym na sprawy doczesne.
"Do gór i lasów"-jest to jeden z nielicznych utworów Kochanowskiego,w którym zdradza nieco szczegółów swej biografii.Wspomina kolejne etapy życia,a my podróżujemy razem z nim:Francja,Niemcy,Włochy...Stu różnych ról nauczyło go życie (w swoim życiu zdążył spróbować wszystkiego)..."Dziś żak spokojny,jutro przypasany do miecza rycerz";dworzanin,cichy mnich,uczony,wreszcie-srebrne nici w głowie(rycerz).Dwa ostatnie wersy tej autobiograficznej fraszki robią się nagle filozoficzne,pytają o największą tajemnicę istnienia:"Dalej co będzie?"Odpowiedzi nie ma,ale poeta deklaruje:"a ja z tym trzymam,kto co w czas uchwyci".Kochanowski powtarza epikurejskie hasło "carpe diem"(chwytaj dzień) jako sposób na życie.
Fraszka "Na dom w Czarnolesie" Kochanowski-humanista nie umniejsza roli człowieka w kierowaniu swoim losem.Bóg stwarza,Bóg błogosławi,ale-to moja praca.Dom w Czarnolesie-ukochany musiał być schronieniem,ostoją,prawdziwym domem.Marmury i pałace zostawia poeta innym.Sam wyznacza zbiór wartości,które dają człowiekowi spokój i szczęście:zdrowie,czyste sumienie,ludzka życzliwość,uczciwe pożywienie,dobre obyczaje i "nieprzykra starość".Jest dziękczynieniem wzniesionym ku Bogu za dom,piękno natury i harmonię ludzkiego życia.Poeta,choć składa hołd Bogu,nie pomija pierwiastka ludzkiego,wkładu człowieka w otaczający go świat.
"Do fraszek"-jest dowodem,że fraszka nie jest wcale gatunkiem błahym,skarbnicą myśli ujętych w ulotne postacie.W dodatku konstrukcja fraszek jest być może krucha,ale zarazem skomplikowana.Kochanowski porównuje ją wręcz do mitologicznego labiryntu zbudowanego przez Dedala,zamieszkałego przez Minotaura,a przemierzonego przez Tezeusza.W swojskiej fraszce namnożyło się postaci mitologicznych.Jest to próbka umiłowania antyku,skłonności do sięgania po starożytne wzory i pomysły,ale...własną ręką.Jest to kunszt poetycki.Minotaur to "rogaty chłopobyk",Dedal-cieśla,co "pióra szychtuje do ramienia"...a cały "dziwny labirynt"-to myśli splątane w zbiorze fraszek.
"O doktorze Hiszpanie"-ta fraszka dowodzi,że nieźle bawiono się na szesnastowiecznym dworze.Próżno usiłował uciec od biesiady doktor Hiszpan,który nie miał akurat ochoty na mocne trunki.Kompania ruszyła do jego komnaty,i "doktor nie puścił,ale drzwi puściły".Rzecz skończyła się tak,że poeta i prawnik Piotr Rozjusz-bo on jest doktorem Hiszpanem-poszedł spać trzeźwy,a wstanie pijany.I tak dzięki zbudowanej z dialogów,humorystycznej scence-fraszce przeszedł do pamięci potomnych.Jest to satyra na obyczaje panujące na dworze.
Fraszka "O żywocie ludzkim"-jest jakby chwilą zadumy nad ludzkim losem,nad niepewnością i ulotnością ziemskich wartości,takich jak:"zacność,moc,pieniądze,sława."Wszystko,co myślimy i co czynimy-to "fraszki".Ludzi poeta obrazowo porównuje do teatralnych kukiełek,laleczek,które po przedstawieniu wędrują do worka-choć wydaje się im,że są sprawcami wszystkich dzieł.Bóg we fraszce jest Wielkim Budowniczym i Architektem,lecz także Reżyserem śmiejącym się z teatru świata,widzem,obojętnym na sprawy doczesne.
"Do gór i lasów"-jest to jeden z nielicznych utworów Kochanowskiego,w którym zdradza nieco szczegółów swej biografii.Wspomina kolejne etapy życia,a my podróżujemy razem z nim:Francja,Niemcy,Włochy...Stu różnych ról nauczyło go życie (w swoim życiu zdążył spróbować wszystkiego)..."Dziś żak spokojny,jutro przypasany do miecza rycerz";dworzanin,cichy mnich,uczony,wreszcie-srebrne nici w głowie(rycerz).Dwa ostatnie wersy tej autobiograficznej fraszki robią się nagle filozoficzne,pytają o największą tajemnicę istnienia:"Dalej co będzie?"Odpowiedzi nie ma,ale poeta deklaruje:"a ja z tym trzymam,kto co w czas uchwyci".Kochanowski powtarza epikurejskie hasło "carpe diem"(chwytaj dzień) jako sposób na życie.
Fraszka "Na dom w Czarnolesie" Kochanowski-humanista nie umniejsza roli człowieka w kierowaniu swoim losem.Bóg stwarza,Bóg błogosławi,ale-to moja praca.Dom w Czarnolesie-ukochany musiał być schronieniem,ostoją,prawdziwym domem.Marmury i pałace zostawia poeta innym.Sam wyznacza zbiór wartości,które dają człowiekowi spokój i szczęście:zdrowie,czyste sumienie,ludzka życzliwość,uczciwe pożywienie,dobre obyczaje i "nieprzykra starość".Jest dziękczynieniem wzniesionym ku Bogu za dom,piękno natury i harmonię ludzkiego życia.Poeta,choć składa hołd Bogu,nie pomija pierwiastka ludzkiego,wkładu człowieka w otaczający go świat.
"Do fraszek"-jest dowodem,że fraszka nie jest wcale gatunkiem błahym,skarbnicą myśli ujętych w ulotne postacie.W dodatku konstrukcja fraszek jest być może krucha,ale zarazem skomplikowana.Kochanowski porównuje ją wręcz do mitologicznego labiryntu zbudowanego przez Dedala,zamieszkałego przez Minotaura,a przemierzonego przez Tezeusza.W swojskiej fraszce namnożyło się postaci mitologicznych.Jest to próbka umiłowania antyku,skłonności do sięgania po starożytne wzory i pomysły,ale...własną ręką.Jest to kunszt poetycki.Minotaur to "rogaty chłopobyk",Dedal-cieśla,co "pióra szychtuje do ramienia"...a cały "dziwny labirynt"-to myśli splątane w zbiorze fraszek.
"O doktorze Hiszpanie"-ta fraszka dowodzi,że nieźle bawiono się na szesnastowiecznym dworze.Próżno usiłował uciec od biesiady doktor Hiszpan,który nie miał akurat ochoty na mocne trunki.Kompania ruszyła do jego komnaty,i "doktor nie puścił,ale drzwi puściły".Rzecz skończyła się tak,że poeta i prawnik Piotr Rozjusz-bo on jest doktorem Hiszpanem-poszedł spać trzeźwy,a wstanie pijany.I tak dzięki zbudowanej z dialogów,humorystycznej scence-fraszce przeszedł do pamięci potomnych.Jest to satyra na obyczaje panujące na dworze.