Kiedy wracam ze szkoły w piątek to najczęściej rzucam plecak na podłoge do swojego pokoju, zbiegam do jadalni i szukam coś do jedzenia i wreszcie mam! moja mama jest niezawodna ugotowała pyszny obiad:) jem szybko aż mi sie uszy trzęsą:) a między czasie zastanawiam sie co bede za chwilke robic. po obiedzie dzwonie do mojej kumpeli z propozycją wyjścia do kina a póżniej może na jaki spacer by pooddychac świeżym powietzem. Aśka sie zgadza co bym bez niej zrobiła:) żegnam sie z mama i ide po koleżanke byśmy od razu mogły zrealizowac nasz plan. idziemy do kina. później na spacer. rozmawiamy jak to dziewczyny jak zwylke nie możemy sie nagadac. Ale cóż trzeba sie rozstac do sie pózno zrobiłao.Tak wiec Aska wraca do domu i ja do siebie. zdaje relacje mamie jak było. zjadam kolacje i kłade sie spac by miec siły przeżyc pełna para kolejny dzien:)
