Rozwiązane

wyprocowanie na temat"byc soba"musi byc jedna strona zeszytu.prosze o pilna odpowiedz ,na jutro to potrrzebuje. z góry dzienkuje.



Odpowiedź :

Masz tutaj dwa
To:

Według mnie słowa "Mogłam być sobą, ale bez zdziwienia, a to by oznaczało, że kimś całkiem innym", oznaczają, że człowieka często dziwi to, że jest akurat taki, a nie inny.


Żaden człowiek nie poznał
siebie tak od razu. Każdy z nas odkrywa w sobie wciąż coś nowego: nasze reakcje w określonych sytuacjach, emocje, uczucia, talenty. Im jesteśmy starsi, tym jest ich więcej.

Lecz są także ludzie, którzy, np. nie akceptują siebie. Tacy ludzie nigdy nie zdziwią się swoim zachowaniem, czy uczuciami, ponieważ postępują według pewnych szablonów:


-chcę być taki, więc będę zachowywał się tak i tak, i nigdy inaczej

-chcę czuć tylko wybrane wcześniej uczucia, więc w żadnym wypadku nie mogę sobie pozwolić poczuć czegoś innego.


Można powiedzieć, że tacy ludzie praktycznie 'nie żyją', bo co to za życie bez zdziwienia, gdy wszystko się planuje.


Słowa Wisławy Szymborskiej, które zacytowałam na wstępie, uświadamiają, że warto jest być sobą, ponieważ nas samych często zaskakuje to, jacy jesteśmy i dzięki temu nasze życie staje się dużo ciekawsze.


Albo to dłuższe;


Być zawsze sobą- czy to łatwe, czy trudne? I czy zawsze na się to udaje?

Niestety, to pytanie należy do niełatwych, lecz mimo wszystko postaram się na nie odpowiedzieć i w jak najlepszy sposób zaprezentować moje zdanie.
Uważam, że bycie sobą jest trudne, a czasem wręcz niemożliwe. Mimo wszystko jednak, moim zdaniem warto być sobą, a nie zmieniać się tylko po to, by przypodobać się otoczeniu.
Oczywiście, by udowodnić moje zdanie, potrzebuję konkretnych argumentów.
Pierwszym z nich niech będzie osobowość człowieka. Jeżeli wciąż dostosowujemy się do „środowiska”, tracimy własny charakter, a nawet „samego siebie”. Człowiek, który ciągle „nakłada maski”, za którymi ukrywa swój własny charakter, moim zdaniem jest tylko „imitacją człowieka”. Kreowanie siebie samego wedle obowiązującej „mody”, jest moim zdaniem upokarzające. Wszyscy szanujący się ludzie, nie ukrywają swoich poglądów tylko dlatego, bo nie podobają się one innym lub nie zgadzają się z obowiązującymi „trendami”.
Uważam, że absurdem jest udawanie kogoś, kim się nie jest tylko po to, by być akceptowanym przez innych. Ukrywając swoją osobowość, stajemy się tylko i wyłącznie wręcz „pustą owcą”, która przysłowiowo podąża „bezmyślnie za swoim stadem”.
Kolejnym aspektem jest szacunek. Może mi się wydawać, że ludzie szanują mnie, gdy wyrażam poglądy zgodne z ich przekonaniami, lecz w głębi duszy, ukrywam swoje odmienne zdanie, po to, by tego właśnie szacunku nie stracić. Uważam jednak iż osoba, która zachowuje się w podobny sposób- robi wszystko by być szanowanym przez otoczenie, nawet wbrew samemu sobie, nie zasługuje na swój własny szacunek.
Jeżeli jesteśmy sobą, nawet wtedy, gdy inni ludzie uważają nas za osoby „niegodne ich uwagi”, mimo wszystko możemy liczyć na szacunek za naszą odwagę i wytrwałość w swoich własnych, nieprzymuszonych przez nikogo celach.
Następnym argumentem jest różnorodność. Przecież gdyby wszyscy ludzie mieli takie same poglądy, opinie, zdania, świat byłby „nudny”. Właśnie ta różnorodność osobowości, charakterów jest „pięknem” tego świata!
W dzisiejszych czasach bycie sobą jest niesamowicie trudne. Mimo, iż żyjemy w państwie demokratycznym, nasze poglądy i tak często są szykanowane i potępiane, jak za czasów komunistycznych, choć może nie w taki sposób. Jednak moim zdaniem, jeżeli mimo wszystko będziemy sobą, to wtedy będziemy mogli być naprawdę dumni, że mimo wszystko udało nam się zachować „swoją własną twarz”.
Z kolei W. Gombrowicz w swoich dziennikach pisze o tym, że wszyscy ludzie niestety nie są sobą, bo do odpowiedniej sytuacji przybierają odpowiednią „maskę” np. dla kolegów są kolegami, dla nauczycieli- uczniami, dla rodziców- ich potomstwem i w każdym z powyższych przykładów zachowują się inaczej, są bardziej lub mniej otwarci, prawdziwi. „Kiedy tak naprawdę jesteśmy sobą?”- pyta autor.
Być może i ma trochę racji, ale moim zdaniem nie do końca. Starajmy się być sobą, na każdej płaszczyźnie. To, że przy nauczycielu jesteśmy bardziej „oficjalni”, niż przy koledze, świadczy o naszym wychowaniu, a nie osobowości.

Podsumowując. Uważam, że bycie sobą jest jak najwłaściwsze, choć nie łatwe. Jeżeli nie udajemy kogoś, kim nie jesteśmy, z pewnością nasza samoocena będzie wyższa, a inni ludzie będą bardziej nas szanować (choć możemy tego nie odczuwać w bezpośredni sposób).
Jeżeli jesteśmy sobą, nadajemy temu światów więcej różnic i kolorów. Więc warto być sobą, mimo wszystkim i mimo wszystko!