Odpowiedź :
Pewnego dnia powiedziałem dla mojej najlepszej przyjaciółki Ewy, że sie zakochałem w pewnej dziewczynie. Niechciałem jej powiedzieć w jakiej ponieważ myślałem że wygada. Ale mnie prosiła wiec wkońcu powiedziałem że w Justynie z [tam którejś klasy]. Przyżekła że nikomu nie powie.
Następnego dnia gdy przeszłem do szkoły jakoś dziwnie sie wszyscy na mnie patrzyli. Na początku nie wiedziałem o co chodzi. Ale potem pomyślałem ,,Ewa". Szybko poszłem z nią porozmwiać. Na początku mówiła że to nie ona i wogle. Więc jej uwieżyłem, ale po pewnym czasie Justyna zaczeła sie ze mnie śmieć, a potem podeszła do mnie nauczycielka i powiedziała ,,Zakochiwać sie w starszej dziewczynie. Nie ładnie"
Więc odrazu zrozumiałem że to przez Ewe.
Wkońcu sie przyznała, ale powiedziła że tylko dla jednej Natali sie wygadała, a ona też przyżekła ale jak widać sie wygadała.
Po kilku dniach wybaczyłem Ewie. Po 3 dniach okazało sie że Justyna sie też we mnie zakochała i zaczeliśmu chodzić ze soba.
Hehh nie wiem czy to dobre .! :D
Powodzenia !
Następnego dnia gdy przeszłem do szkoły jakoś dziwnie sie wszyscy na mnie patrzyli. Na początku nie wiedziałem o co chodzi. Ale potem pomyślałem ,,Ewa". Szybko poszłem z nią porozmwiać. Na początku mówiła że to nie ona i wogle. Więc jej uwieżyłem, ale po pewnym czasie Justyna zaczeła sie ze mnie śmieć, a potem podeszła do mnie nauczycielka i powiedziała ,,Zakochiwać sie w starszej dziewczynie. Nie ładnie"
Więc odrazu zrozumiałem że to przez Ewe.
Wkońcu sie przyznała, ale powiedziła że tylko dla jednej Natali sie wygadała, a ona też przyżekła ale jak widać sie wygadała.
Po kilku dniach wybaczyłem Ewie. Po 3 dniach okazało sie że Justyna sie też we mnie zakochała i zaczeliśmu chodzić ze soba.
Hehh nie wiem czy to dobre .! :D
Powodzenia !
Życiem człowieka targają emocje - czasem dobre, pozytywne, a czasem złe, destrukcyjne. Emocje wpływają na to, jacy jesteśmy, jakie relacje nawiązujemy z innymi. Z emocjami często łączy się wiara w drugiego człowieka, zaufanie, radość ze wspólnie spędzonego czasu. Człowiek jest istotą społeczną, aby być szczęśliwym musi mieć kogoś bliskiego, przyjaciela, partnera. Kiedy taką osobę obdarzy zaufaniem, to dzieli z nią dobre i złe chwile, swoje przemyślenia, tajemnice, plany, oczekiwania - wszystko to, co dla niego ważne i istotne. W sytuacji, gdy zaufanie to zostanie zawiedzione, emocje mogą wziąć górę i całkowicie zawładnąć relacją. Tak było i w moim przypadku, od lat miałam przyjaciółkę Ewę, uważałam, że mogę jej powiedzieć o wszystkim i nie zostanie to nigdy zdradzone i wykorzystane przeciwko mnie. Ja także starałam się Ewie zawsze pomagać, wysłuchiwać jej żali, być w chwilach smutku, ale także w czasie radości i zabawy. Ufałam jej, czasem nawet bardziej niż mojej mamie, to Ewie opowiadałam o swoich planach, marzeniach, celach które chciałabym osiągnąć a także o swoich problemach. Wierzyłam, że nigdy nie zdradzi i nie powtórzy naszych rozmów. Niestety przeliczyłam się, przez przypadek dowiedziałam się, że Ewa nie jest godna zaufania, przekazuje dalej moje tajemnice, najzwyczajniej w świecie zdradza. Być może wybaczyłabym jej, gdyby nie to, że rozpowiedziała coś, co opowiedziałam jej w najgłębszym zaufaniu a co nie dotyczyło tylko mnie, ale całej mojej rodziny - opowiedziałam jej o całej sprawie, bo chciałam się wygadać i poradzić, chciałam po prostu, by ktoś powiedział mi, że będzie dobrze, że wszystko się poukłada i będzie tak, jak było wcześniej. Ewa nie dość, że opowiedziała całą sytuację, to dodała do tego swoje informacje, zupełnie wyssane z palca, nie mające pokrycia w rzeczywistości. Owszem - wtedy, gdy jej się zwierzałam, to otrzymałam wsparcie, ale gdy moja tajemnica wyszła na jaw, ludzie zaczęli mnie wytykać palcami, obgadywać i wyśmiewać. Nie potrafiłam zapanować nad emocjami i niestety znienawidziłam Ewę. W tej chwili nie chcę mieć z nią nic wspólnego, nie odbieram maili, nie odpisuję na sms, nie odbieram telefonów. Dla mnie ta przyjaźń już się skończyła. Być może kiedyś, gdy miną te najgorsze emocje i ludzie też zapomną, to i ja zapomnę o krzywdzie, jaką mi wyrządziła - jednak teraz już wiem, nigdy nie będzie już tak, jak było jeszcze parę tygodni temu.