Odpowiedź :
Dzisiaj święto Wszystkich Świętych. Kupujemy piękne kwiaty oraz znicze. Gżegżółki odlatują do gorących krajów. Nasze miasto okrył biały puch, z nieba lecą płatki świeżutkiego śniegu. Na cmentarzu jest bardzo zimno, świecą się płomyki lampionów. Na stacji młodzież sprzedaje znicze i kwiaty. Parkingi płatne. Obserwuję, jak ludzie idą do małego Kościółka, który jest umieszczony na końcu cmentarza. Dzieci niosą w płatnych reklamówkach małe lampioniki i chryzantemy. Nadeszła ciemna noc. Jest bardzo zimno, a po mimo to rodziny jeszcze odwiedzają swoich bliskich zmarłych. Dzień to poważny, nie błahy. Widzę, jak 100 jaskółek przelatuje nad moją głową, szukając drogi do ciepłych krajów. Płacząc, odchodzę do domu w mglistą nockę.
W dniu wszystkich świętych Jerzy wraz z Józefem rysowali na płótnie które dostali od wujka Huberta. Koło godziny trzynastej wyszli z rodzicami na cmentarz zapalić znicze na grobach bliskich.W pewnym momencie Jurek zląkł się ponieważ wydawało mu się że zobaczył ducha. Mama uspokoiła syna, a później okazało się że to tylko była starsza pani sprzątająca grób swojego męża tusz obok. Ów wydarzenie utkwiło w pamięci Jureczka aż do dziś kiedy to ma trzynaście lat. Nadal wraz ze swoim bratm Józkiem wspominają tą historię i się z niej śmieją.