Odpowiedź :
Ja z moimi przyjaciółkami również mamy swoje miejsce tak jak bohaterowie książki Ireny Jurgielewiczowej "Ten Obcy". Jest polanka nad jeziorem. To nasze miejsce gdzie możemy sobie odpocząć. Nazywamy je "Ustroniem Nimf".
Spędzamy tam dużo czasu zwłaszcza w lecie. Robimy sobie tam pikniki, przynosimy jedzenie i picie. Dużo też rozmawiamy o szkole
i różnych sprawach. Może nazwa "Ustronie Nimf" wyda się dziwna, ale dla nas jest piękna. Gdy byłam mała, moja babcia opowiedziała mi historię o tym miejscu, rzekomo zamieszkanym przez boginki leśne- nimfy. Miały one być nieludzko piękne i pomagać tylko dobrym ludziom. Na początku bałyśmy się przez tą historię przychodzić nad to jezioro, ale mama powiedziała, że tak naprawdę to tylko taka legenda. Powiedziałam o tym moim przyjaciółkom. Postanowiłyśmy nazwać to urokliwe miejsce równie wdzięczną nazwą. I tak już zostało.
Czasem nad jezioro bierzemy nasze zwierzaki- koty. Bardzo lubimy patrzeć jak się razem bawią. Pewnego razu mój kot Puszek wpadł do jeziora. Bardzo sie przestraszyłam bo był jeszcze bardzo mały. Ale wtedy spostrzegłąm że znalazł się na brzegu. Długo się nad tym zastanawiałam jak to mogło sie zdarzyć i pomyślałam, że to może sprawa tych nimf leśnych.
Wszyscy mają swoje ulubione miejsca. I własnie ja z moimi kolezankami mamy nasze miejsce- "Ustronie Nimf".
;)
Spędzamy tam dużo czasu zwłaszcza w lecie. Robimy sobie tam pikniki, przynosimy jedzenie i picie. Dużo też rozmawiamy o szkole
i różnych sprawach. Może nazwa "Ustronie Nimf" wyda się dziwna, ale dla nas jest piękna. Gdy byłam mała, moja babcia opowiedziała mi historię o tym miejscu, rzekomo zamieszkanym przez boginki leśne- nimfy. Miały one być nieludzko piękne i pomagać tylko dobrym ludziom. Na początku bałyśmy się przez tą historię przychodzić nad to jezioro, ale mama powiedziała, że tak naprawdę to tylko taka legenda. Powiedziałam o tym moim przyjaciółkom. Postanowiłyśmy nazwać to urokliwe miejsce równie wdzięczną nazwą. I tak już zostało.
Czasem nad jezioro bierzemy nasze zwierzaki- koty. Bardzo lubimy patrzeć jak się razem bawią. Pewnego razu mój kot Puszek wpadł do jeziora. Bardzo sie przestraszyłam bo był jeszcze bardzo mały. Ale wtedy spostrzegłąm że znalazł się na brzegu. Długo się nad tym zastanawiałam jak to mogło sie zdarzyć i pomyślałam, że to może sprawa tych nimf leśnych.
Wszyscy mają swoje ulubione miejsca. I własnie ja z moimi kolezankami mamy nasze miejsce- "Ustronie Nimf".
;)