Pewna bogata księżniczka w zamku mieszkała, i była w dodatku nieco troszkę zarozumiała, codziennie innych ośmieszała a siebie za najważniejszą królewnę uważała.
Dnia pewnego wszystko straciła, aż w końcu zrozumiała, ze nie jest ona taka doskonała. Lecz już za późno było, każdy się od niej odwrócił. I to co dobre się skończyło.
Morał z tego taki:" Miłe początki, lecz koniec żałosny"
;)