Odpowiedź :
Dzisiaj był cudowny dzień. Od samego rana czekały na mnie niespodzianki. Mama zawołała mnie na śniadanie, tak jak co dzień była zupa mleczna i bułeczki z serem. Ale po śniadaniu mama z uśmiechem na twarzy wręczyła mi ogromny podarunek. Bo dziś był dzień moich urodzin. Byłem ciekawy, co też za prezent dostałem, ale mama powiedziała, że mam rozpakować jak wrócę ze szkoły. Trochę mnie to zdziwiło, a że było mało czasu, więc się zgodziłem. W szkole wszyscy zachowywali jak zawsze. Nikt nie wiedział,że dziś są moje urodziny i przez to było mi smutno. Na lekcji biologii poszliśmy na wycieczkę do parku.Zbieraliśmy jesienne skarby. Udało mi się zebrać najwięcej kasztanów! Po powrocie do szkoły pani kazała zebrać wszystkie skarby na jednej ławce, żeby je obejrzeć i ocenić. Dostałem szóstkę! A potem była przerwa śniadaniowa. Gdy jedliśmy kanapki, do klasy weszła... moja mama z kolorowym tortem i palącymi się świeczkami. A wszystkie dzieci wołały- sto lat i sypały konfetti. Było cudownie. Pani włączyła muzykę i mogliśmy się bawić i tańczyć. Myślałem,że nikt nie wie o moich urodzinach a tu taka niespodzianka! A jak przyszedłem do domu i rozpakowałem wreszcie mój prezent, byłem bardzo szczęśliwy! Dostałem tor wyścigowy i samochodziki! Rozłożyliśmy go z bratem i bawiliśmy się aż do wieczora. A pani w szkole była tak dobra, że z okazji moich urodzin nic nam nie zadała do domu. To był wspaniały dzień! Ta szkoła nie jest taka zła! A takie szkolne przygody mogłyby zdarzać się częściej a nie tylko z okazji urodzin.