Czasem zbyt dużo siedzę na komputerze. Pewnego dnia po powrocie ze szkoły zauważyłam, że nie ma kabla od internetu. byłam prawie pewna, że zabrała mi go mama. Po jej powrocie z pracy, przyuważyłam, że dziwnie spogląda na szafę, do której prawie nigdy nie zaglądałam. Zapytałam ją w prost, czy wzięła mój kabel. Oczywiście zaprzeczyła. Gdy wyszła do kuchni, znalazłam się w abiryncie. nie wiedziałam, czy otworzyć szafke i zrobić przykrość mamie, czy nie. W końcu otworzyłam, i zobaczyłam mój kabel. Tak do szłam po nitce do kłębka - mojego kabla!