Odpowiedź :
Zaczęło się tak niewinnie
między nami różnie bywało
na początku traktowałeś mnie dziecinnie
nagle wszystko się pozmieniało
Inaczej na mnie spoglądałeś
inaczej do mnie mówiłeś
nie wiem czy się mnie bałeś
że ze swym uczuciem się ukryłeś
Choć tak wiele nas dzieli... wiec
uczucie odwzajemniam twoje
lecz nawet gdybyśmy chcieli
nie dane nam jest żyć we dwoje
Godząc się z losem
iż nigdy nie powiemy do siebie kochanie
ja poszłam za życia ciosem .... ty
wybrałeś powołanie
Przez co na sercu mam ranę
tęsknotą zadaną
bo KOCHAM CIĘ szalenie
MIŁOŚCIĄ ZAKAZANĄ
noc przytulila delikatnoscia aksamitu
zar rozjasnial twarze
dotyk ust rozbudzil namietnosci drzenia
do spelnienia naglych marzen
ksiezyc porwal codziennosc
wyrzucil z loskotem w krater plomienia
wiatr porywal iskry zmyslow
zatracilismy wszystkie przyrzeczenia
switaniem ogien przysnal
choc zar palil sie w jego wnetrzu
trzeba bylo wygasic ognisko
by wokol nic nie splonelo
kiedys ostygnie cieplo paleniska
a wiatr popioly rozwieje
pozostanie puste miejsce pogorzeliska
moze tam - kto wie
jeszcze wyrosnie i zakwitnie
niezludny kwiat milosci
między nami różnie bywało
na początku traktowałeś mnie dziecinnie
nagle wszystko się pozmieniało
Inaczej na mnie spoglądałeś
inaczej do mnie mówiłeś
nie wiem czy się mnie bałeś
że ze swym uczuciem się ukryłeś
Choć tak wiele nas dzieli... wiec
uczucie odwzajemniam twoje
lecz nawet gdybyśmy chcieli
nie dane nam jest żyć we dwoje
Godząc się z losem
iż nigdy nie powiemy do siebie kochanie
ja poszłam za życia ciosem .... ty
wybrałeś powołanie
Przez co na sercu mam ranę
tęsknotą zadaną
bo KOCHAM CIĘ szalenie
MIŁOŚCIĄ ZAKAZANĄ
noc przytulila delikatnoscia aksamitu
zar rozjasnial twarze
dotyk ust rozbudzil namietnosci drzenia
do spelnienia naglych marzen
ksiezyc porwal codziennosc
wyrzucil z loskotem w krater plomienia
wiatr porywal iskry zmyslow
zatracilismy wszystkie przyrzeczenia
switaniem ogien przysnal
choc zar palil sie w jego wnetrzu
trzeba bylo wygasic ognisko
by wokol nic nie splonelo
kiedys ostygnie cieplo paleniska
a wiatr popioly rozwieje
pozostanie puste miejsce pogorzeliska
moze tam - kto wie
jeszcze wyrosnie i zakwitnie
niezludny kwiat milosci
Poznać chciałam i poznałam.
Przez przypadek pokochałam.
Bo przy Tobie wszystko się zmienia,
znikają smutki, zostają marzenia.
Chciałam aby tak było na zawsze.
Ale zapomniałam że nie może,
pezecież to takie straszne.
Dlaczego w życiu nie jest tak jak chcemy,
kochamy kogoś z kim być nie mozemy.
Dlaczego ktoś inny już ci serce skradł,
przecież wiesz że nie moge bez ciebie żyć.
Dusze się, zaraz umre.
Widzisz ta miłość mnie zabija,
dlaczego to takie trudne.
W półmroku świec rozlane wino
Na białej pościeli płatki róż
Dzień się kończy, ale nie minął
Przed nimi jeszcze cudowna noc
Zamiast muzyki dwa bicia serca
Oddech spłoszony jak dziki ptak
Zroszona deszczem prawie odpływa
Ciała kołyszą w miłosny takt
Płonie namiętność w witrażach bieli
Ziemia unosi się z pod ich stóp
Takiej miłości zawsze pragnęli
Takie uczucie to życia cud
Ona dla niego jest całym światem
Cichą zatoką wśród wielkich burz
On jej oddechem, światłem, opoką
Magicznym ogrodem z tysiącem róż
I zasypiają w swoich obcięciach
Rankiem ucieka gdy wstaje świt
Wieczorem wraca do swego księcia
Choć jej nie wolno bo przecież wstyd
I ukrywają tą wielką miłość
Przed całym światem bo tak chciał los
Kiedyś na pewno będą już razem
Gdy życie skończy się, zakwitnie wrzos
Twój charakter mnie zniewala
rozpływam sie jak na brzegu fala
jestes tak goracy
jak upał długo gasnacy
jestes wspaniały
moze i wiesz o tym
i wiedz ze sie jeszcze spotkamy...potem
kiedys moze za chwil pare
kiedys złaczysz mnie z kims w pare
bedziesz mi udzielał sluby
memu sercu bedziesz luby
jestes i takze byc bedziesz
bedziesz moim przyjecielem...
wiatrem słoncem deszczem niebem
bedziesz zawsze w mej pamieci
nawet gdy to wszystko zginie
bedziesz znał juz moje imie
i gdy tylko powiesz słowo
bede zawsze bede z toba
bede skarbem twa osłoda
zawsze wszedzie tam gdzie bedziesz
tam i ja byc zawsze bede
tylko pomyśł o mnie czasem
bym ja miała ciebie troche
abym miała cie-opoke.
Przez przypadek pokochałam.
Bo przy Tobie wszystko się zmienia,
znikają smutki, zostają marzenia.
Chciałam aby tak było na zawsze.
Ale zapomniałam że nie może,
pezecież to takie straszne.
Dlaczego w życiu nie jest tak jak chcemy,
kochamy kogoś z kim być nie mozemy.
Dlaczego ktoś inny już ci serce skradł,
przecież wiesz że nie moge bez ciebie żyć.
Dusze się, zaraz umre.
Widzisz ta miłość mnie zabija,
dlaczego to takie trudne.
W półmroku świec rozlane wino
Na białej pościeli płatki róż
Dzień się kończy, ale nie minął
Przed nimi jeszcze cudowna noc
Zamiast muzyki dwa bicia serca
Oddech spłoszony jak dziki ptak
Zroszona deszczem prawie odpływa
Ciała kołyszą w miłosny takt
Płonie namiętność w witrażach bieli
Ziemia unosi się z pod ich stóp
Takiej miłości zawsze pragnęli
Takie uczucie to życia cud
Ona dla niego jest całym światem
Cichą zatoką wśród wielkich burz
On jej oddechem, światłem, opoką
Magicznym ogrodem z tysiącem róż
I zasypiają w swoich obcięciach
Rankiem ucieka gdy wstaje świt
Wieczorem wraca do swego księcia
Choć jej nie wolno bo przecież wstyd
I ukrywają tą wielką miłość
Przed całym światem bo tak chciał los
Kiedyś na pewno będą już razem
Gdy życie skończy się, zakwitnie wrzos
Twój charakter mnie zniewala
rozpływam sie jak na brzegu fala
jestes tak goracy
jak upał długo gasnacy
jestes wspaniały
moze i wiesz o tym
i wiedz ze sie jeszcze spotkamy...potem
kiedys moze za chwil pare
kiedys złaczysz mnie z kims w pare
bedziesz mi udzielał sluby
memu sercu bedziesz luby
jestes i takze byc bedziesz
bedziesz moim przyjecielem...
wiatrem słoncem deszczem niebem
bedziesz zawsze w mej pamieci
nawet gdy to wszystko zginie
bedziesz znał juz moje imie
i gdy tylko powiesz słowo
bede zawsze bede z toba
bede skarbem twa osłoda
zawsze wszedzie tam gdzie bedziesz
tam i ja byc zawsze bede
tylko pomyśł o mnie czasem
bym ja miała ciebie troche
abym miała cie-opoke.
pewnego dnia
spotkali się
ostatni raz
powiedział tak:
ja kocham
jak?
tam mocno jak świat
lecz rodzina ma
sprzeciwia się wciąż
i to jest ich błąd
ja musze isc
powiedział i
musieli juz isc
spotkali się
ostatni raz
powiedział tak:
ja kocham
jak?
tam mocno jak świat
lecz rodzina ma
sprzeciwia się wciąż
i to jest ich błąd
ja musze isc
powiedział i
musieli juz isc