Odpowiedź :
Kochani rodzice!
Na pewno dziwi Wac fakt, że napisałam ten list zamiast porozmawiać z Wami osobiście, ale może w ten sposób uda mi się powiedzieć to wszystko , czego nie potrafię wyrazić patrząc Wam w oczy. Może tak będzie łatwiej, bez nerwów, emocji i łez w oczach mamy.
Proszę spróbujcie mnie zrozumieć i wybaczyć. Wiem że to trudne , ale proszę, chociaż spróbujcie.
Pamiętam, gdy miałam siedem lat, byliśmy razem nad jeziorem. Tak naprawdę razem - wspólne wycieczki, zabawy, wspólne kąpiele i kolacje przy ognisku pod wielkim okrągłym księżycem. Wiedziałąm, że będziecie przy mnie gdy zasnę i gdy obudzę się rano. Było przecież wiele wspólnych wakacji, ale zapamiętałam najbardziej właśnie te nad jeziorem. Czułam się wtedy spokojna i bezpieczna. Czas mijał, poznałam nowych ludzi, z którymi spędzałam coraz więcej czasu. W pewnym momencie zauważyłam, że nie mam z Wami żadnego kontaktu. Stało sie to tak nagle i było dla mnie dużym wstrząsem. Wmówiłąm sobie, że to normalne- dorastam i nadajemy na innych falach. Nie wiedziałam, że to może się tak skończyć. Nie mogłam, a może nie chciałąm dać Wam tego do zrozumienia lub przynajmniej spróbować naprawić tą coraz głębszą przepaśc , która zaczęła nas dzielić. Środowisko, szkoła czy nowe przyjażnie oferował mi bardziej atrakcyjne i wesołe spędzenie czasu. Nie zauważyłam Waszych wysiłków, pracy czy poświęcenia , wmawiając sobie ,ze tak ma być. O swoich problemach też wolałam porozmawiać z przyjaciółmi, bo przecież to oni , a nie ty, rozumieli to, co robię. Nie przypuszczałam , że tak łatwo można zmienić poglądy, zapatrywania, uczucia a nawet charakter.
Siedzę w ciemnym pokoju, za oknem ten sam wielki księżyc. Nie słyszę brata, który wystukuje coś na komputerze, nie słyszę Was krzątających sie w kuchni. Wiem, że coś straciłam. Nie jestem pewna co, ale brakuje mi tego. Świat jest zły i brutalny. Czy to jest możlilwe? Piszę ten list wierząc, że nie straciłam Waszej miłości, że jesteście w stanie wybaczyć mi moje łędy i potknięcia.
Nie wiem jak potoczy sie moje życie, ale teraz już zdaję sobie sprawę , że nie pieniądze, szpan, układy czy znajomości sa ważne. Każdy ma jakieś słabości i wady- ja także. Przekonałam się o tym na własnej skórze. Bardzo chcę się zmienić. Dlatego proszę Was- pomóżcie mi, wybaczcie i kochajcie mnie nadal.
Na pewno dziwi Wac fakt, że napisałam ten list zamiast porozmawiać z Wami osobiście, ale może w ten sposób uda mi się powiedzieć to wszystko , czego nie potrafię wyrazić patrząc Wam w oczy. Może tak będzie łatwiej, bez nerwów, emocji i łez w oczach mamy.
Proszę spróbujcie mnie zrozumieć i wybaczyć. Wiem że to trudne , ale proszę, chociaż spróbujcie.
Pamiętam, gdy miałam siedem lat, byliśmy razem nad jeziorem. Tak naprawdę razem - wspólne wycieczki, zabawy, wspólne kąpiele i kolacje przy ognisku pod wielkim okrągłym księżycem. Wiedziałąm, że będziecie przy mnie gdy zasnę i gdy obudzę się rano. Było przecież wiele wspólnych wakacji, ale zapamiętałam najbardziej właśnie te nad jeziorem. Czułam się wtedy spokojna i bezpieczna. Czas mijał, poznałam nowych ludzi, z którymi spędzałam coraz więcej czasu. W pewnym momencie zauważyłam, że nie mam z Wami żadnego kontaktu. Stało sie to tak nagle i było dla mnie dużym wstrząsem. Wmówiłąm sobie, że to normalne- dorastam i nadajemy na innych falach. Nie wiedziałam, że to może się tak skończyć. Nie mogłam, a może nie chciałąm dać Wam tego do zrozumienia lub przynajmniej spróbować naprawić tą coraz głębszą przepaśc , która zaczęła nas dzielić. Środowisko, szkoła czy nowe przyjażnie oferował mi bardziej atrakcyjne i wesołe spędzenie czasu. Nie zauważyłam Waszych wysiłków, pracy czy poświęcenia , wmawiając sobie ,ze tak ma być. O swoich problemach też wolałam porozmawiać z przyjaciółmi, bo przecież to oni , a nie ty, rozumieli to, co robię. Nie przypuszczałam , że tak łatwo można zmienić poglądy, zapatrywania, uczucia a nawet charakter.
Siedzę w ciemnym pokoju, za oknem ten sam wielki księżyc. Nie słyszę brata, który wystukuje coś na komputerze, nie słyszę Was krzątających sie w kuchni. Wiem, że coś straciłam. Nie jestem pewna co, ale brakuje mi tego. Świat jest zły i brutalny. Czy to jest możlilwe? Piszę ten list wierząc, że nie straciłam Waszej miłości, że jesteście w stanie wybaczyć mi moje łędy i potknięcia.
Nie wiem jak potoczy sie moje życie, ale teraz już zdaję sobie sprawę , że nie pieniądze, szpan, układy czy znajomości sa ważne. Każdy ma jakieś słabości i wady- ja także. Przekonałam się o tym na własnej skórze. Bardzo chcę się zmienić. Dlatego proszę Was- pomóżcie mi, wybaczcie i kochajcie mnie nadal.
+ Droga,miłościwa mamusiu!!!
Błagam wybacz mi mój nędzny błąd.To dla mnie ważniejsza sprawa niż życie.
Błagam wybacz mi mój nędzny błąd.To dla mnie ważniejsza sprawa niż życie.
Drodzy rodzice!
Wiem że jestem rozkapryszona troszke i nieposłuszna, ale mino to was kocham i prosze o przebaczenie, bo wiem ze wy tez kochacie mnie.
Córka przepraszająca:)
Wiem że jestem rozkapryszona troszke i nieposłuszna, ale mino to was kocham i prosze o przebaczenie, bo wiem ze wy tez kochacie mnie.
Córka przepraszająca:)